Rak ma raka - wystawa w Szpitalu Uniwersyteckim


146 tabletek regenerujących wątrobę, 6 tomografii, 1 scyntygrafia, 5 cyklów chemioterapii, 6 naświetleń kręgosłupa – to zaledwie niewielka część tego, co wydarzyło się w ostatnim roku w życiu pacjentki SU - Małgorzaty Sajan. Po tym, jak w piątym roku remisji choroby nowotworowej usłyszała, że pojawiły się przerzuty, postanowiła przekuć swoje emocje  w artystyczny projekt zatytułowany „Rak ma raka”. 29 kwietnia – w rocznicę powtórnej diagnozy – zaprezentowała go w poczekalni poradni onkologicznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.


- To było coś takiego, na co ja sama czekałam codziennie. Znajomi pisali do mnie: „Ej, już 9. Gdzie nowe hasło?” – wspomina początki tworzenia wyjątkowych – dowcipnych i ironicznych tekstów, które nazywa „unikalnymi pociskami w stronę raka”. Obecnie jest ich 173 i stanowią główną część projektu „Rak ma raka”. Oprócz nich na wystawie zaprezentowano kolaże, muzyczne instrumenty oraz stroje, w których Małgorzata przychodziła na chemioterapię, by nieco „odczarować” szpitalną rzeczywistość – tzw. onkostylówki. Niezwykle istotne są również plansze mówiące o tym, w jaki sposób komunikować się z osobami z chorobą nowotworową.

- Dla mnie to swoista arteterapia i autoterapia. Gdy już przepracowałam emocje, które towarzyszyły mi przez ostatnie dwanaście miesięcy, pomyślałam, że chciałabym zrobić wystawę. Taką, która byłaby dla mnie symboliczna. Wszystko, co tutaj widzicie, to jestem ja – podkreśla Małgorzata. I dodaje z uśmiechem - Wiem, że mogę umrzeć, ale i tak planuję przyszłość.


Data publikacji: 3.05.2024



ZOBACZ GALERIĘ ZDJEĆ



Powrót